Tylko do końca września firmy inwestycyjne działające na rynku walutowym mają czas, aby wprowadzić 16 dyrektyw nałożonych przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Najważniejszą z nich jest wymuszenie na brokerach przedstawienia dokładnych źródeł ich zysków. Domy maklerskie powinny np. podawać wielkość marży jaką stosują przy obliczaniu punktów swapowych, sama informacja o ich wartości i podstawach ich wyliczania, którą podaje się obecnie, to dla KNF wciąż za mało.
W przypadku zawierania kontraktów na różnice kursowe (CFD) klient musi znać dokładne dane na temat korekt pozycji o wartość dywidend dla posiadaczy akcji. Z dokumentu wydanego przez Komisję jasno wynika, że „Nie jest możliwe, aby wartość, którą firmy inwestycyjne uznają rachunek posiadaczy długich pozycji, pomniejszana była o tzw. podatek, do którego pobierania firmy inwestycyjne nie są uprawnione”.
Komisja Nadzoru Finansowego zwróciła szczególną uwagę na brokerów, którzy działają jako organizator własnego rynku dla uczestników, korzystając z kwotowań rynku międzybankowego. W tym modelu nie zarabiają oni na prowizjach od transakcji, ale ukrywają je w różnicach kursów, po jakich otwiera się i zamyka pozycje. Komisja wypowiada się jednoznacznie przeciwko temu – „Informacja dotycząca udostępnianego klientom spreadu powinna zawierać dane dotyczące wysokości marży (tzw. mark-up), jaką do spreadu rynkowego, otrzymywanego od dostawców kwotowań, dolicza firma inwestycyjna. Marża, o której mowa, powinna zostać wskazana jako koszt, jaki klient ponosi na rzecz firmy inwestycyjnej”.
Zastrzeżenia budzą również reklamy brokerów, a raczej przekaz w nich zawarty. Domy maklerskie muszą pokazywać nie tylko możliwości, ale też zagrożenia wynikające z działań na rynku forex oraz sposób, stawki i prowizje z których korzystają przy umowach z klientem. Mają również co kwartał podawać odsetek klientów, którzy zrealizowali zyski i straty w minionych trzech miesiącach. To nie jedyne uwagi, jakie miała Komisja Nadzoru Finansowego, wśród nich znajdziemy również zastrzeżenia do jednego z mechanizmów przymusowego zamykania pozycji(tzw. stop out) czy też do samej wiarygodności notowań.
Choć publikowane w ostatnich latach przez Komisje dane wskazują, że tylko 20% właścicieli rachunków odnosi zysk, to nie wiadomo ile z pozostałych 80% to te rachunki, które przynoszą straty, a które są nieaktywne. Jeśli brokerzy ugną się pod wymaganiami KNF to będzie to oznaczało, że poznamy faktyczny obraz ryzyka na rynku forex.